Wczoraj zamieściliśmy pierwszy odcinek wywiadu z prof. dr hab. Violettą Szczypulec - Plintą ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. W rozmowie z nami Pani Profesor kładzie duży nacisk na to, żeby kobiety dbały o swoich mężczyzn. O wpływ płci pięknej na męskie nawyki i przyzwyczajenia związane ze zdrowym trybem życia pytaliśmy także Grzegorza Więcława, eksperta psychologii sportu. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak Panie mogą motywować Panów.
Część tej naszej kampanii jest też adresowana do kobiet.
Wiadomo, że mało kto ma taki wpływ na facetów, jak mają ich kobiety, począwszy
od naszych matek, po nasze dziewczyny, żony, narzeczone. Czasami nawet kiedy
chcemy sobie wybiec mogą powiedzieć – dziś pora na zakupy, idziemy na trzy
godziny, siłownia z siatkami. Ale zależy nam na tym, żeby dotrzeć do nich
inaczej – widzę, że dużo więcej wśród moich znajomych kobiet zajmuje się jakąś
aktywnością fizyczną, niż facetów. Dziewczyny chodzą na zumbę, taniec, pokręcić
bioderkami…
Właśnie, one gdzieś się ruszają, ale jak powiedzą swojemu
facetowi – chodź ze mną na zumbę, to on się obruszy. „Co ty, ja gdzieś będę
bujał bioderkami?” Ale kobiety mogą motywować facetów do tego, żeby oni coś ze
sobą zrobili. Jakbyś mógł dać kilka sugestii dla pań – jak to zrobić, żeby one
były naszymi coachami?
Fajnie jest, jeżeli rzeczywiście ta dyscyplina, którą
wybierze sobie jedna i druga osoba jest zbieżna. Jeżeli i chłopak i dziewczyna
lubią biegać, no to super – mogą pójść razem pobiegać. Jeżeli jedna osoba lubi
biegać i robi to już powiedzmy pół-wyczynowo, to ta druga osoba może nadawać
jej tempo na rowerze. Spędzają razem czas i jednocześnie robią coś dobrego dla
swojego zdrowia i samopoczucia. To jest pierwsza sugestia, jaka mi przychodzi
do głowy.
Z drugiej strony dobrze, by było przyzwolenie na to, że ta
zumba może komuś nie pasować. Ktoś może wybrać siłownię i podnoszenie ciężarów
i to też powinno być ok. Teraz coraz częściej w polskich klubach fitness i
siłowniach są wyznaczone różnego rodzaju strefy. Idziemy do jednego miejsca, ja
sobie pójdę na zumbę, a ty możesz sobie tutaj poćwiczyć boks.
To jest rewelacyjne, bo w tym momencie każdy ćwiczy i robi
to, co lubi jednocześnie będąc w jakiejś tam bliskości ze sobą. Czyli na
przykład potem wracamy z takiego treningu razem, możemy się pośmiać, może
pojedziemy na jakąś zdrową przekąskę, przy okazji, bo przecież wydaliśmy tyle
kalorii.
Często ludzie mi też mówią, że nie mają czasu na aktywność
fizyczną, bo im się urodziło dziecko. No i rzeczywiście to dziecko okazuje się
jakąś tam przeszkodą, ale znowu – to nie jest koniec świata. To jest blokada
tylko i wyłącznie mentalna. To zależy, w jaki sposób ty się nastawisz do tego,
w jaki sposób zorganizujesz swój czas i czy rzeczywiście będziesz chciał
kontynuować swoją przygodę z bieganiem, z siłownią, z fitness czy wspinaczką na
ściance. Często pojawiają się przedszkola przy klubach fitness, gdzie można
dzieciaka zostawić na chwilę, albo takie małe kąciki zabaw, gdzie też
organizowana jest, nomen omen, aktywność fizyczna dla dzieciaków. Myślę, że to
wszystko już gdzieś jest, jeżeli chodzi o infrastrukturę, ale też trzeba chcieć
z tego korzystać.
Czyli znowu jest to kwestia organizacji czasu.
Jak najbardziej – organizacji czasu i ustalenia priorytetów i wartości, które
chcemy, żeby kierowały naszym życiem.
Powiedz mi, czy motywacja na zasadzie „ja się ruszam, więc
ty też powinieneś” może działać?
A miałeś kiedyś taką sytuację, że ktoś ci powiedział, że „ja
robię coś, to ty też powinieneś?”
Wiesz, mam taką sytuację w domu – moja dziewczyna biega i
jest do tego stopnia zapalona, że potrafi obudzić się o 6:30, 6:40 jest pod
blokiem i robi rozgrzewkę, a 6:47 ona już jest na trasie. W momencie, kiedy ja
wstaję i robię kawę, to ona właśnie wraca i idzie pod prysznic, więc czuję
wyrzuty sumienia, że ja się nie potrafię tak zebrać.
Ale czujesz presję z jej strony?
Nie, w tym momencie czuję presję sam w sobie – ona potrafi,
a ja nie.
A! Wtedy to może być fajna motywacja. Natomiast jeżeli twoja
dziewczyna wracałaby z tej swojej porannej przebieżki, ty byś siedział w kuchni
w szlafroku i w kapciach z zaspanymi oczami i wtedy by ci robiła wyrzuty
sumienia: „zobacz, jaka to ja nie jestem – sprawna, aktywna, itd., a ty tu się
obijasz i w ogóle jesteś strasznym leniuchem No zróbże coś ze sobą!”,
motywowałoby cię to?
Ciężko powiedzieć, ale chyba nie.
A więc znowu - to
jest taka metoda kija i marchewki, ona nie działa na dłuższą metę. W momencie
kiedy ta kara, która cię czeka jest odczuwana, to tobie się już nie chce, bo
nie widzisz powodów, „dlaczego”.
Co w takim razie zrobić? Są na przykład pary, które są ze
sobą od niedawna – ona tańczy, ćwiczy, chodzi na fitness, a on… nie. Z góry
wiadomo, że on na fitness albo na yogę nie pójdzie, bo to mu się nie podoba.
Jak taka dziewczyna, może zachęcić takiego faceta, żeby mimo wszystko się
ruszył?
Na pewno rozmowa. Wspólnie zastanówmy się, co by mu sprawiło
frajdę? Jakby chciał spędzać swój czas wolny inaczej, niż do tej pory, bardziej
aktywnie, żeby to się odbiło pozytywnie na jego zdrowiu i witalności.
Wtedy znów użyć argumentów, że ruszanie się to dłuższe i
trochę bardziej radosne życie?
Tak, ale myślę, że takie argumenty dochodzą przede wszystkim
do tych, którzy mają jakąś dłuższą perspektywę swojego życia, natomiast dla
mnie przede wszystkim aktywność fizyczna to jest lepsze jakościowo życie tu i
teraz. Te kvilka, czy kilkanaście lat dłuższego życia, które być może czeka
mnie, bo jestem aktywny fizycznie jest takim plusem, wręcz efektem ubocznym,
jak produkcja tlenu w fotosyntezie. Mi jest lepiej tu i teraz, kiedy jestem
sprawy i aktywny.
Być może więc, Panowie, wasz najlepszy coach jest właśnie obok Was. Albo, drogie Panie, Wy możecie odkryć w sobie talent do motywowania Waszego faceta do dbania o swoje zdrowie i kondycję. Oboje obserwujcie nasz profil na Facebook - zamieścimy tam kolejne fragmenty wywiadu z Grzegorzem i będziemy radzić, co zrobić, żeby zmienić swoje stare przyzwyczajenia i stać się aktywnym, zdrowym człowiekiem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze są prywatnymi opiniami umieszczających je osób.
Prosimy, zachowuj się jak dama / dżentelmen. Nawet, jeśli coś Ci się nie podoba - zachowaj spokój i kulturę (-: