Cykloterapia - czemu nikt do tej pory tego nie wymyślił? Genialny w swojej prostocie mechanizm polegałby na zabieraniu przez psychoanalityka pacjentów nie na do gabinetu na kozetkę, ale do parku czy lasu, żeby pojeździć wspólnie na rowerze! Jedyną przeszkodą, jaką widzimy w tym przedsięwzięciu jest wytrzymałość łydek terapeuty...
Jazda solo

Jest takie zjawisko, które nazywa się "euforią biegacza", ale nie dajcie się zmylić nazwie - może je wywołać każda aktywność fizyczna, jeżeli powoduje ona wzmożony wysiłek organizmu czy nawet ból (mięśni na przykład). Im więc bardziej fatalne warunki - podjeżdżamy pod górę, leje deszcz, uda i łydki płoną z bólu - tym bardziej jesteśmy z siebie zadowoleni i tym szczęśliwsi się czujemy.
Wzmożona aktywność fizyczna będzie więc odsuwać od nas problemy, wzmacniać nasze zadowolenie z siebie, a co za tym idzie, wiarę we własne możliwości. Jeżeli więc chcecie wybrać się na rowerową przejażdżkę, lepiej wybrać sobie trasę dłuższą i może trudniejszą. Zmęczycie się, będziecie mieli problemy z oddychaniem i przez to... poczujecie się lepiej. A ile świata na rowerze można przy tym zwiedzić!
Wycieczki w parze
Wspólna jazda na rowerze zapewnia idealny balans pomiędzy czasem spędzanym razem, oraz w cichej samotności podczas jazdy jedno za drugim. Nie musicie obawiać się kłopotliwej ciszy albo braku pomysłów na rozmowę - w czasie jazdy na rowerze zawsze znajdzie się coś, co przykuje Waszą uwagę i co pozwoli na odpłynięcie od nieprzyjemnych tematów.
Oprócz zwiększonej produkcji endorfin namawiacie swoich bliskich czy znajomych także do podjęcia aktywności związanej z polepszeniem ich stanu zdrowia i trybu życia. Nie dość, że się rozchmurzą, to jeszcze trochę poruszają i jeżeli wcześniej na pocieszenie w smutnej sytuacji ktoś pożarł pół ciasta czekoladowego, być może uda mu się uniknąć powracającego jak bumerang z wyrzutami sumienia złego samopoczucia.
Im nas więcej tym lepiej

Oprócz tego wycieczki rowerowe są świetnym sposobem na spędzanie czasu z bliskimi, na randki (także te pierwsze), na przebywanie z rodziną czy na zakupy - a najlepiej, kiedy łączy się ze sobą różne elementy. Zawsze przecież można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Złota jesień

Przyjemnie się jeździ teraz po parkach, dobrze też rozruszać kości w sezonie, który kojarzy nam się już niemalże wyłącznie z leżeniem pod kocem z tabletem czy laptopem, wreszcie - endorfin i wiary w siebie nigdy za wiele.
Więcej o psychologii sportu, jeżdżeniu na rowerze oraz o małych krokach, dzięki którym można pomóc innym (i sobie) znajdziesz niemal codziennie na naszym blogu. Żeby nie przegapić żadnej aktualizacji, możesz polubić nas na Facebook albo Google+. Mamy też Twittera.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze są prywatnymi opiniami umieszczających je osób.
Prosimy, zachowuj się jak dama / dżentelmen. Nawet, jeśli coś Ci się nie podoba - zachowaj spokój i kulturę (-: