
Otóż dotarłem, po żmudnych poszukiwaniach, do statystyk policyjnych z Wielkiej Brytanii, które zawierają dane od lat `90 aż do 2012 roku. W gruncie rzeczy to potwornie nudne, skrajnie nieczytelne zestawienie tabel, jednak ma kilka ciekawych opracowań, wśród których natknąłem się na przerażający fakt - otóż brodaci mężczyźni byli reanimowani 40% rzadziej przez przypadkowych przechodniów niż faceci ogoleni na gładko.

Od ubiegłego tygodnia działa nasz program "Liga Bohaterów", którego celem jest wyrobienie wśród młodych ludzi odruchu niesienia pomocy w sytuacjach, kiedy zagrożone jest ludzkie życie. Zajęcia zaczynają się od wprowadzenia teoretycznego, a potem, na czas, zdobywając punkty, drużyny starają się zażegnać niebezpieczeństwo w trakcie wymyślonych przez nas scenariuszy.
Mamy sporo dobrych wyników, dobrych czasów i można powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego, jak uczniowie gimnazjów i liceów reagują na problemy w czasie przygotowanych wyzwań. Nasz fantom (pseudonim Przemek) jest jednak łysy i gładko ogolony. Kiedy wspominam młodzieży, że mogliby na przykład reanimować mnie, trochę kręcą głowami. Albo jakiegoś bezdomnego na ulicy. Przecież on śmierdzi. A na brodzie może mieć resztki jedzenia. Albo śmietankę po kawie, jeśli to nie bezdomny, a jakiś drwaloseksualny.
Jak wspomniałem, badania sięgają do 2012 roku, a więc nie uwzględniają ostatnich lat, kiedy to modele tacy jak Ricki Hall pozbawili firmy takie jak Wilkinson czy Gilette milionów Euro przychodu. Czy Wy jednak bylibyście gotowi reanimować brodacza? W tłusty czwartek, kiedy dostał zawału po zjedzeniu trzydziestu pączków, z których lukier nadal błyszczy mu się na wąsach? Bo jeśli będziecie w mojej okolicy 12 lutego, taka odwaga może Wam się przydać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Wszystkie komentarze są prywatnymi opiniami umieszczających je osób.
Prosimy, zachowuj się jak dama / dżentelmen. Nawet, jeśli coś Ci się nie podoba - zachowaj spokój i kulturę (-: